Na co dzień większość z nas cieszy się względnym zdrowiem. Zdarza się przeziębienie, czasem grypa – to normalne, zwłaszcza że wirusy łatwo się rozprzestrzeniają. W tym roku mija 5 lat od pojawienia się koronawirusa, który zmienił świat na dłużej. Dziś życie wraca do normy, ale historia zna przypadki znacznie bardziej osobliwe – i zarazem tragiczne.
Jednym z nich była tajemnicza epidemia tańca, która miała miejsce w 1518 roku w Strasburgu, wówczas należącym do Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
Lipiec 1518 – taniec bez końca
Wszystko zaczęło się od kobiety imieniem Frau Troffea, która wyszła na ulicę i zaczęła tańczyć. Nie towarzyszyła temu żadna muzyka, nie było żadnego święta – po prostu nie mogła przestać się poruszać. Tańczyła bez przerwy przez kilka dni.
W ciągu tygodnia dołączyło do niej około trzydziestu osób, a w kolejnych tygodniach już setki mieszkańców miasta. Wielu z nich tańczyło aż do skrajnego wycieńczenia. Niektórzy zmarli – z powodu udarów, zawałów serca i fizycznego wyczerpania.
To nie była metafora. To była rzeczywista, udokumentowana epidemia ruchu, która wywołała chaos i strach w całym regionie.
Co mogło być przyczyną?
Do dziś nie ustalono jednoznacznie, co było źródłem tej tajemniczej przypadłości, ale istnieją dwie główne teorie:
1. Masowa histeria (dzisiaj: zaburzenie psychogenne zbiorowe) – możliwe, że mieszkańcy Strasburga, poddani długotrwałemu stresowi, głodowi i duchowej presji, wpadli w rodzaj transu. Był to czas wielu nieszczęść, co mogło wywołać reakcję zbiorową.
2. Zatrucie sporyszem – niektóre badania sugerują, że winny mógł być sporysz (ergot), grzyb porastający zboża, który działa halucynogennie i może powodować konwulsje oraz zaburzenia zachowania. Substancje z tego grzyba mają podobne działanie do LSD.
Nie można też wykluczyć wpływu przekonań religijnych – w tamtych czasach wierzono, że podobne zachowania mogą być karą lub boską karą ze strony świętego Wita, patrona tancerzy. Stąd właśnie pochodzi określenie „pląsawica św. Wita”, używane na opisanie niekontrolowanych ruchów ciała.
Niezwykły przypadek w dziejach medycyny i społeczeństwa
Epidemia tańca w Strasburgu pozostaje jednym z najbardziej niezwykłych przypadków w historii medycyny, psychologii i kultury. Choć brzmi jak legenda, jej przebieg jest dobrze udokumentowany w miejskich kronikach i relacjach świadków.
*** To niecodzienne wydarzenie do dziś stanowi zagadkę – a zarazem przestrogę, jak krucha potrafi być granica między ciałem, umysłem i społecznym napięciem. ***
---
Informacje:
[1] https://publicdomainreview.org/essay/the-dancing-plague-of-1518?utm_source
[2] https://medium.com/%40jamiebrandon02/dancing-plague-of-1518-when-strasbourg-couldnt-stop-the-groove-b535330240f6?utm_source
[3] https://www.theguardian.com/stage/2018/jul/05/bizarre-dance-epidemic-of-summer-1518-strasbourg?utm_source
[4] https://dokumen.pub/through-the-bone-and-marrow-re-examining-theological-encounters-with-dance-in-medieval-europe-9782503594965-9782503594972.html?utm_source
[5] https://en.m.wikipedia.org/wiki/Dancing_plague_of_1518?utm_source=chatgpt.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz