piątek, 4 lipca 2025

Bitwa Duchów 1517 - Historia

Zdarzenia paranormalne od zawsze budzą ciekawość. Czasem mamy wrażenie, że przewidzieliśmy coś wcześniej — albo że zobaczyliśmy coś, w co nikt nam nie uwierzy. Jednak w przeszłości zdarzały się wydarzenia, które nie były tylko osobistym przeczuciem czy omamem jednostki. Jedno z takich zdarzeń miało miejsce naprawdę — i zostało udokumentowane przez wielu świadków.


W styczniu 1517 roku, w niewielkiej włoskiej wiosce Verdellino, niedaleko Bergamo, mieszkańcy zaczęli doświadczać masowych, niewytłumaczalnych wizji. Według relacji spisywanych przez lokalnych kronikarzy i duchownych, ludzie twierdzili, że widzieli na własne oczy bitwę, która toczyła się na pobliskich polach. Ujrzeli setki zbrojnych żołnierzy, konie, unoszące się głowy, a nawet słyszeli odgłosy walki — szczęk oręża, krzyki i wystrzały.

Nie była to opowieść jednej osoby. Relacje zaczęły spływać od dziesiątek, a może nawet setek mieszkańców. Co więcej, w ciągu kilku dni zaczęli przybywać ludzie z okolicznych wsi — również oni zaczęli doświadczać tych samych wizji. Nie było żadnej bitwy, nie było wojsk. A jednak świadków było zbyt wielu, by zignorować sprawę.


Zaniepokojone władze kościelne z Bergamo i pobliskiego Mediolanu wysłały delegatów, by sprawdzić sytuację. Do wsi dotarli też lokalni medycy, którzy szybko zauważyli wspólny mianownik: niemal wszyscy poszkodowani spożywali wcześniej chleb pochodzący z jednego źródła — lokalnego młyna.

Współcześni badacze uważają, że najprawdopodobniej doszło do masowego zatrucia sporyszem — toksycznym grzybem pasożytniczym, który atakuje zboża, szczególnie żyto. Zatrucie to, znane jako ergotyzm, może powodować intensywne halucynacje, konwulsje, skurcze mięśni, paraliż, a w niektórych przypadkach — śmierć. To ten sam grzyb, z którego znacznie później wyizolowano substancję będącą pierwowzorem LSD.



O wydarzeniu wspomina m.in. Bartolomeo Martinengo, kronikarz z Bergamo, który zebrał relacje świadków i opisał je w lokalnych dokumentach diecezjalnych. Zachowały się także fragmenty listów duchownych z okolic Mediolanu, które opisują "widma wojenne", jakich doświadczała cała wieś. W latach 2000. sprawą zainteresował się włoski badacz Riccardo Scotti, który dotarł do lokalnych archiwów i ponownie przywołał tę historię.


Mimo że wydarzenie z Verdellino zostało niemal zupełnie zapomniane na przestrzeni wieków, dziś uchodzi za jedno z najbardziej zdokumentowanych przypadków masowej halucynacji historycznej – porównywanej do „tańczącej plagi” ze Strasburga (1518) czy do zatrucia w Pont-Saint-Esprit (1951).


Informacje:

[1] https://www.thetimes.com/world/europe/article/verdellino-toasts-battle-that-never-was-just-dont-eat-the-bread-gvsbmrrpb?region=global

[2] https://bergamo.corriere.it/notizie/cultura-e-spettacoli/25_gennaio_27/verdellino-quella-battaglia-fra-eserciti-fantasma-colpa-del-pane-con-allucinogeni-a48591c3-7ddb-4a8b-b16c-0c9ef973fxlk.shtml

[3] https://asm.org/articles/2018/november/from-poisoning-to-pharmacy-a-tale-of-two-ergots

[4] https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ergotism

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tragedia w Erfurcie 1184 - Historia

Na co dzień, gdy chodzimy po galeriach handlowych, dworcach czy salach konferencyjnych, nie zastanawiamy się, czy podłoga się zawali. Dziś t...